Pewnego poniedziałkowego popołudnia zawitała do mnie Włóczykijka. W paczce znalazłam książkę Marioli Zaczyńskiej pt. "Jak to robią twardzielki..." Byłam bardzo ciekawa jak zachowują się wymienione w tytule twardzielki więc od razu rozpoczęłam lekturę.
Na stronicach książki towarzyszymy trzem przyjaciółkom. Dziewczynom zupełnie od siebie innym a dzięki temu świetnie do siebie pasujących. Brysia jest twardą policjantką, która niestety nie ma szczęścia w miłości. Sabina to rozsądny naukowiec, który został skrzywdzony przez matkę. I Małgorzata, temperamentna dziennikarka. Dziewczynom w ich przygodach towarzyszy wiele barwnych i świetnie przez autorkę wykreowanych postaci. Pozornie ich sprawy i problemy niewiernie łączy, jednak bardzo sprawnie tka fabułę i na ostatnich stronach wszystkie nici pięknie się ze sobą splatają.
Autorka serwuje nam bardzo przyjemna lekturę. Niespodziewane zwroty akcji, cięte dialogi i ogromną ilość humoru, który jest chyba największym plusem tej książki. Pozycję czyta się lekko i przyjemnie a gdy już zagłębimy się w lekturze to nie sposób się od niej oderwać.
Książka na pewno przypadnie do gustu kobietom poszukującym lekkiej historii z szczęśliwym zakończeniem.
Uważam, że powinna dalej wędrować by wywoływać uśmiech na kolejnych buziach czytelniczek.
Książkę przeczytałam w ramach akcji Włóczykijka.
Tytuł: Jak to robią twardzielki...
Autor: Mariola Zaczyńska
Wydawnictwo: SOL
Liczba stron: 298
Moja ocena: 8/10
Chętnie się skuszę, tak dla odprężenia:))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!!
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńJeszcze się do niej nie zgłosiłam, ale chyba w końcu to zmienię :)
OdpowiedzUsuńKsiążka bardzo fajna, miło i szybko się czyta ;)
OdpowiedzUsuń