poniedziałek, 25 lipca 2011

Carlos Ruiz Zafon - Pałac Północy

To moje pierwsze spotkanie z tym autorem i obiecuję, że nie ostatnie. Bo pomimo tego, że książka powiela pewne schematy to akcja pędzi niczym pociąg przedstawiony na okładce. 
Czytelnik pochłania książkę jednym tchem, zapominając o reszcie świata. 

Bohaterami tej książki jest grupa przyjaciół, wychowanych w sierocińcu. Połączyła ich wspólna samotność i zamiłowanie do przygód. Każdy z członków tajemniczego klubu, który tworzą obdarzony jest innym talentem, który będzie pomocny w rozwikłaniu zagadki, którą Zafon tka niczym pajęczą sieć.
Historia jest na prawdę zawiła, pełna zwrotów akcji.
Młodzi ludzie będą musieli wystawić swoją przyjaźń na nie jedną próbę by wygrać walkę z ognistym demonem, który pragnie zdobyć duszę jednego z ich przyjaciół.

Wiele osób zarzuca temu pisarzowi, że jego jego język jest zbyt górnolotny i w ustach szesnastolatków brzmi zbyt pompatycznie i mało naturalnie. Jednak ja o wiele bardziej lubię czytać dobrze zbudowane, rozwinięte dialogi, w których autor nie sili się na sztuczny humor. 

Myślę, ze każdy z nas jako małe dziecko pragnął przygód, które zapierają dech w piersiach, książka Zafona jest odpowiedzią na te dziecięce pragnienia, jednak niestety nie kończy się pełnym sukcesem, zwycięstwo zostaje okupione ofiarą. (I znów nie było sielankowego zakończenia, które tak lubię, coś ostatnio nie mam szczęścia do książek z happy endem).

Większość pewnie już książkę czytała bo było o niej dość głośno a osobom, które nie czytały serdecznie zachęcam do lektury, bo warto.

Tytuł: Pałac Północy
Autor: Carlos Ruiz Zafon
Wydawnictwo: Muza
Liczba stron: 286
Moja ocena: 8/10

7 komentarzy:

  1. Zafon jeszcze przede mną, ale mam nadzieje, że już niedługo ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. O tym pisarzu słyszałam wiele dobrego, przez co nie przeczytałam żadnego z jego dzieł. Nie wiem czemu, lecz o wiele bardziej wolę odkrywać zupełnie nieznanych artystów. Zawiodłam się na reklamach, które mówią, iż jest to "Bestseller", a w rzeczywistości książka okazywała się niczym szczególnym. Jednak ta książka znajduje się na liście do przeczytania. A to, że nie ma szczęśliwego zakończenia (wspomniałaś, że jest ofiara) przyciągnęło mnie o wiele bardziej niż inne pochwały w stosunku do twórczości Zafona.

    Pozdrawiam,
    Darcy.

    OdpowiedzUsuń
  3. Muszę przeczytać:)). Lubię Zafona i jak tylko dorwę tę lekturę...
    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Z pewnością przeczytam, jednak najpierw zabiorę się za "Księcia Mgły". Z Zafonem miałam już raz styczność - przy lekturze "Cienia wiatru" i powiem szczerze, że nie żałuję ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie jestem przekonana do tek pozycji

    OdpowiedzUsuń
  6. Już kupiona i czeka na przeczytanie:)

    OdpowiedzUsuń
  7. Pierwszą jego książką jaką przeczytałam, był Książę Mgły. Jego pomysły zrobiły na mnie wrażenie, dlatego chętnie sięgnę po inne książki.
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń