środa, 6 lipca 2011

Widma w mieście Breslau - Marek Krajewski


Jako kobieta-wzrokowiec najpierw oceniam okładkę. Im ładniejsza tym książka ma większe szanse na przeczytanie. Obwoluta tego wydania książki Marka Krajewskiego bardzo mi się podobała, jednak mimo to książka długo kurzyła się na półce.
Książka jest niewątpliwie ciekawa, ponieważ pomimo tego, że przeczytałam ją już dość dawno, nadal nie mogę zabrać jednoznacznego stanowiska w sprawie tej pozycji. Z jednej strony ciekawa fabuła, jednak zakończenie mimo, że nieszablonowe to zupełnie nie przypadło mi do gustu.
Akcja książki rozgrywa się w 1919 roku, we Wrocławiu. Poznajemy asystenta kryminalnego Mocka, który ma rozwikłać zagadkę seryjnego mordercy. 
Ogromnie podobał mi się język książki, stwarzał wspaniały klimat. Wrocław czuło się wszystkimi zmysłami. Pod tym względem książka ta bardzo przypomina mi "Pachnidło" Patricka Suskind. 
Dodatkowo ciekawa fabuła, chociaż nie byłam bardzo zaskoczona osobą mordercy, bardziej jego motywem. 
I w końcu zakończenie, bez happy endu. Niestety, ja lubię szczęśliwe zakończenia i tomi się nie podobało.

Autor: Marek Krajewski
Tytuł: Widma w mieście Breslau
Wydawnictwo: WAB
Stron: 316
Moja ocena: 7/10

5 komentarzy:

  1. Krajewskiego i jego twórczości nie miałam możliwości jeszcze poznać, ale mam nadzieję, że niedługo się to zmieni:))
    Pozdrawiam!!

    OdpowiedzUsuń
  2. Czytałam "Erynie"... a raczej próbowałam :/
    Nie wiem czy sięgnę po coś z serii o Breslau, miałam to w planach, jednak po "Eryniach" sobie odpuściłam.

    OdpowiedzUsuń
  3. a ja nie lubię szczęśliwych zakończeń, więc na pewno na tę książkę się skuszę :)

    OdpowiedzUsuń
  4. U Krajewskiego nie znajdziesz szczęśliwych zakończeń - raczej tylko zniszczenie, przemoc, ból i cierpienie. Taki to już jest pisarz - mocno destrukcyjny. Ja akurat jego książki lubię, chociaż zdecydowanie trzeba mieć na nie odpowiedni nastrój, a także mocne nerwy :)

    A okładka jest niesamowita. Też bardzo cenię sobie estetyczne wydania książek. Zwłaszcza jeśli stoją u mnie na półce ;)

    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Lubię szczęśliwe zakończenia, ale pomimo, że u Krajewskiego ich nie ma to i tak uwielbiam jego książki ;0

    OdpowiedzUsuń