
Autor został mi polecony jako pisarz obdarzony dużą dozą poczucia humoru, gdy tylko dostrzegłam na półce charakterystyczną okładkę nie mogłam się powstrzymać przed zabraniem jej do domu.
Iii...jak wielkie było moje rozczarowanie. Owszem humoru jest dużo, jednak jest on grubiański i bardzo rubaszny. O czym jest książka? Jednym słowem o chędożeniu, bo to słowo pada w niej chyba najczęściej. W pewnym momencie miałam wrażenie, że autor na siłę wciska te nieprzyzwoite słówka, by pokazać nam jaki to on odważny i wyzwolony. Czasami faktycznie dosadne słownictwo jest wskazane, a tu zwyczajnie zaczyna męczyć i nudzić.
Pozycja jest parodią "Króla Lear'a" Williama Shakespeare'a i o ile sam dramat mnie bardzo wciągnął, to ta książka już nie. Faktycznie pojawiają się ciekawe wątki, mnie zasadniczo zainteresował jeden. Dodatkowo żadnych atutów w książce nie dostrzegłam.
Jestem ciekawa czy pozostałe książki pana Moore są tak samo kiepskie? Jednak chyba wolę żyć w niewiedzy, niż znów marnować czas na kolejny bubel. Jednym słowem nie polecam.
I jestem bardzo ciekawa waszych wrażeń po lekturze książek tego pana.
Autor: Christopher Moore
Tytuł: Błazen
Wydawnictwo: MAG
Liczba stron: 397
Moja ocena: 2/10